Kasia Szczesna • 48 min

8: Dlaczego i jak powstał Design Mentorship

Jak wyglądała droga Kasi i Design Mentorship, jakie wyzwania napotkała i jak udało jej się osiągnąć tak wiele.

Zapraszamy do wysłuchania pierwszego solowego odcinka- historii Kasii Szczesnej- osoby, dzięki której powstał program oraz podcast Design Mentorship, który stał się prawdziwym fenomenem w świecie designu, pomagając młodym projektantom rozpocząć swoją karierę, oferując im cenne wsparcie i wiedzę.

Dzisiejsza historia zaczyna się długo przed powstaniem programu i pokazuje długą i krętą drogę Kasi, która wywodzi się z zaplecza artystycznego i architektonicznego, zahacza szerokim kołem o projektowanie UX i ląduje na projektowaniu relacji i budowaniu organizacji.

Kasia opowiada, jak wyglądała ta droga, jakie wyzwania napotkała i jak udało jej się osiągnąć tak wiele. Wierzymy, że taka historia zainspiruje Was do podjęcia nowych wyzwań i przekroczenia własnych granic.

Przy okazji ogłaszamy kolejną edycję programu i zapraszamy do zapisów.

Narzędzia:
  • Photoshop CS4
  • Interaction Design Foundation
  • Swift (język programowania)

Ważne pojęcia:
  • Mentoring
  • Przebranżowienie
  • Projektowanie ścieżki kariery
  • Networking
  • Psychologia pozytywna
  • Talenty Gallupa
  • Ekonomia behawioralna
  • User Experience (UX)
  • Transformacja cyfrowa

Wskazówki i rady:
  • Uczenie się na błędach: Kasia podkreśla znaczenie uczenia się na własnych i cudzych błędach.
  • Networking i rozmowy: Ważność nawiązywania kontaktów i rozmów z ludźmi w branży.
  • Praktyka i doświadczenie: Rzeczywiste doświadczenie zawodowe jest bardziej wartościowe niż teoretyczne kursy.
  • Motywacja i talenty: Znalezienie i zrozumienie swoich mocnych stron przy pomocy testów takich jak talenty Gallupa oraz współpraca z trenerami.
  • Personalizacja mentoringu: Spersonalizowany dobór mentorów do mentees.
  • Proaktywność: Znaczenie bycia komunikatywnym, otwartym i proaktywnym w różnych sytuacjach zawodowych.
Transkrypcja
Chevron down

Design Mentorship (00:01.582)
Cześć, witaj w podcaście Design Mentorship. Rozmawiamy tutaj o prawdziwej twarzy przebranżowienia, projektowania ścieżki kariery, mentoringu, a także o naszych zachowaniach. Ja nazywam się Kasia Szczesna, jestem projektantką behawioralną i założycielką Design Mentorship. Zapraszam Cię do poznania historii osób, które postawiły na odwagę i zmianę poprzez mentoring.

Design Mentorship (00:27.534)
Cześć! Dzisiaj odcinek będzie totalnie inny. Jestem bez supportu, bez gościa. Jestem sama, żeby dzisiaj opowiedzieć o tym jak powstał Design Mendership, ale też z nawiązaniem do tego jak wyglądała moja ścieżka zmiany i przepranżowienia, żeby podkreślić to dlaczego w ogóle o tym mówię i że to nie jest tylko wystane z przeczytanych książek, które oczywiście uwielbiam, ale jak to...

Moje doświadczenie i wiele tych różnych ścieżek, które miały swoje wzloty i upadki, które będę chciała podkreślić w tym całym procesie, przełożyły się na to, jak wygląda przejście z punktu A do punktu B, ale też jak organizacja ewaluowała dzięki ludziom. I to, co jest chyba moim głównym, tak jak myślałam o tym, jaki jest cel tego nagrania, to głównie jest to cel, że możemy uczyć się na własnych błędach, które w moim przypadku były ogromnie bolesne.

ale możemy się uczyć na cudzych błędach i poznawać to jak dane osoby przychodziły właśnie poprzez mentorii, poprzez relacje, poprzez rozmowę, networking co też będzie wlecione na pewno w moją rozmowę bo ma to ogromne przełożenie na to jak wyglądał cały mój rozwój i myślę że tutaj złapię prawie 10 lat, ponad 10 lat tego co się działo

Przejdę też do studiów, chociaż stwierdzam, że nie zawsze i do czego też ja nawiązuję podczas mentoringów rozmowy pomiędzy rozmowami w kulwarach, że studia to jest jedno, a praca to jest drugie. U mnie akurat studia miały dosyć spore przełożenie do tego, gdzie jestem. Może dlatego, że wyciągnęłam najlepsze rzeczy z tych moich lat studenckich, żeby przełożyć to na własną pracę.

No ale nie ukrywajmy, akurat pracę też zaczęłam na drugim roku studiów, więc można powiedzieć dosyć wcześnie młoda dziewczyna, która chce zobaczyć jak wygląda rynek i czy to ma faktycznie przełożenie. I będąc na studiach artystycznych, myślę, że dużo osób tego po prostu nie wie. Nie jestem po studiach UX, nie jestem po studiach biznesowych, tylko po studiach artystycznych, które też miały kierunek projektowy.

Design Mentorship (02:47.374)
ale jednak w dużej mierze zajmowałam się rzeczami manualnymi, malarstwem, rysunkiem, rzeźbiarstwem, ryciem w kamieniu, więc cały warsztat i całe rzemiosło mam w rękach. Jednak dostrzegając te aspekty projektowe już wtedy, na tamtym etapie, uśmiecham się do projektantów Photoshop CS4, pokazuje mi też, że jest to fajna sprawa i być może jestem w stanie z tym coś zrobić. I zaczyna się nowy rok.

w moim, jako każdego w każdym życiu. Oczywiście plan na nowy rok jest już zrobiony, bo akurat z planowaniem wydaje mi się, że mam i nie mam problemu, bo zazwyczaj jest on za bardzo zapchany i cały czas nad tym pracuję. Aż wstyd się przyznać, że jeśli trwa to 10 lat, to całkiem źle to robię. I doznaję takiego olśnienia, że ja tę pracę muszę mieć, muszę zdobyć i sprawdzić czy to co robię i czy warto kontynuować te studia.

Warto to robić, bo oczywiście chciałabym później na tym realizować się sama siebie, ale też oczywiście zarabiać. Będąc tym bardziej na takim kierunku artystycznym, poświęcając na to czas, są to studia dzienne, ale biorę pod uwagę to, że nie dostałam się na ESP do Krakowa, więc mam cały czas w głowie, że być może powinnam się z tego instytutu w Lublinie wynieść i iść gdzieś dalej.

i tego 2 stycznia postanawiam, że zabiorę swoje wydrukowane pięknie CV i będę chodzić po firmach, po firmach agencjach interaktywnych, po software house 'ach, po agencjach reklamowych, gdzie będę się pytać czy mogę u nich przyjść na praktyki. I jeśli ktoś sobie wyobrazi 2 stycznia to jednak większość firm jest zamkniętych. Jeszcze mieszkając w Lublinie, gdzie było mnóstwo śniegu, do dzisiaj to pamiętam jak przemierzam wszelkie zaspy, ale...

otwiera mi jedna firma, która okazuje się, że jest świetnym trafem. Siadam z moim już byłym kierownikiem i dostaję informacje, kiedy czytam moje CV, ale wiesz, że po twojej uczelni nie odnajdziesz się na rynku. I wtedy bez zawachania odpowiadam, wiem, dlatego chcę przyjść do was na praktyki. I to też mi pokazuje i to, co chcę też podkreślić.

Design Mentorship (05:07.822)
że nie zawsze musimy wysyłać CV mailową, można pójść prywatnie, porozmawiać i myślę, że ten aspekt też przeważył. Myślę, że większość w mojej całej karierze przeważa to, że gadam. Gadam, ale też później realizuję, bo za tym gadaniem też musi pójść działanie po ideach, po pomysłach. Oczywiście wyznaję zasadę, że każdy pomysł bez realizacji to halucynacja, więc i to jest też ciężki proces.

który też będę tutaj nawiązywać. Z tego względu, że widziałam jak dużo osób chce wykonywać pracę koncepcyjną, ale jeśli przychodzi do realizacji, do rozmowy przykładowo z klientem, z inwestorem, do implementacji, jest to już dosyć ciężki proces, bo jednak my musimy się zderzyć z czyimiś potrzebami, które nie de facto mogą nie odpowiadać na to, co my stworzyliśmy. Tym bardziej dla artystów, którzy chcą zrealizować świetny projekt.

I nie zawsze ten projekt ma być adekwatny i pasujący dla klienta, bo my projektanci my, myślę, że już troszeczkę odeszłam od tego podejścia, ale projektanci też tworzą projekt dla innych projektantów, żeby on dobrze wyglądał. I wracając też do tej pracy, pokazuje mi ona i wejście w ogóle na ten rynek i pracując przez pewien czas za darmo, do czego chcę też podkreślić, chociaż wychodzę z założenia, że każda praca powinna być wynagrodzona.

Nawet minimalnie zdobywając doświadczenie pokazuje mi ten szeroki świat biznesowy współpracy z dużymi klientami, z targami, z firmami. Wtedy też realizuję bardzo spersonalizowany projekt dla moich kierowników, której też jest opawany pewnymi emocjami i ten cały świat programistyczny, graficzny, biznesowy uczy mnie jako młoda dziewczyna jak ta firma może wyglądać.

I nie raz, jakkolwiek to brzmi fajnie, tendencja wzrostowa, rozwój, ale nie raz mówię sobie, ja nie wiem co tu zrobić, nie daję rady. I do dziś pamiętam jak dwóch moich kolegów, wspaniałych grafików podjeżdża do mnie na krzesłach i mówi Kaśka, nigdy nie mów, że czegoś nie potrafisz, tym bardziej przed klientem. I wszystko da się zrobić. I te słowa pamiętam do dzisiaj jak we mnie, ze mną rezonowały.

Design Mentorship (07:26.19)
Bo faktycznie jesteśmy, po prostu musimy poświęcić więcej czasu, nie raz troszeczkę się nagiąć albo może bardziej się otworzyć na dane pomysły. Więc tu już wsparcie zespołowe i niesiedzenie samemu i wsparcie osób, które były w tej firmie było nieocenione. Do tego stopnia, że pomagały mi również w tamtym czasie przejść na własną firmę.

i można powiedzieć, że było bardzo to dosyć szybkie i dziewczyna, która ma 22 lata co ona może wiedzieć o biznesie, prowadzenie własnej firmy i realizacji projektów, jednak nie zawahała mi się w tamtym momencie. Na dzień dzisiejszy sobie sama się dziwię, ale patrząc z perspektywy czasu wiem, że to była genialna decyzja, mimo że nie miałam utorowanych w większości kontaktów i...

To do czego nawiązuje, jak te kontakty można było rozbudować i jak można na dzisiejsze zrobić, myślę, że w całej okazałości to są spotkania networkingowe, to są różne spotkania biznesowe. Na tamten moment, będąc w Lublinie, tych spotkań nie było dużo, ale do dziś, będąc na jednej z konferencji Mobay Trends w Krakowie w tym roku, spotkałam się z kolegą, z którym...

Właśnie tamtego dnia na tym pierwszym networku poznaliśmy się w Lublinie. I to też mi pokazuje po tych dwunastu chyba latach, czy dziesięciu, jak te kontrakty żyją i uważałam, że on z pewnością nie pamięta, o gdzie jest taka młoda dziewczyna. Na tamten moment prowadzi własną firmę. Realizując różne projekty dla klientów, ucząc się, rozmawiając z nimi, tworząc briefy.

koncepcje, realizacje. Był na pewno to czas bardzo ryzykowny dla mnie, ale też uczący do tego stopnia, że w tamtym czasie również chcę realizować projekty wnętrzarskie. Projekty, które są związane z projektowaniem MEBI. I są to rzeczy, od których się od zawsze interesowałam i stawiałam sobie zawsze taką barierę, że nie mam tych studiów.

Design Mentorship (09:39.342)
Jednak w pewnym momencie, kiedy już wstaję na nogi jako osoba, która pracuje, ma własne pieniądze, zaczynam zapisywać się na różne kursy wnętrzarskie, które mi pokazują, że dużo osób właśnie chce realizować koncepcje, dobierać fajne kolory, dobierać fajne meble, ale jeśli przychodzi do koncepcji, do rysunków technicznych, współpracy z inwestorami, współpracy z ekipami budowlanymi, robi się problem.

Dlatego też zawsze namawiam, żeby sprawdzić jak ten rynek wygląda faktycznie w praktyce niż ten kolorowy na kurcach szkoleniach. Chociaż to moje szkolenie było świetne, jeśli chodzi o projektowanie wnętrz, kiedy rozmawiając z architektem, który to prowadził, powiedział mi, że żebym nie ograniczała się co do studiów już w tamtym momencie, myślę 2013 rok, tylko...

wzięła swoje rzemiosło, którego się uczyłam przez wiele lat na programach graficznych i zdobywała doświadczenie z ekipami budowlanymi, z ekipami wykończeniowymi, jeśli dobrze odmieniam i to zadziała. W tym czasie, co dostałam tą informację, nie ograniczając się, widziałam ile możemy zyskać podczas praktyki, doświadczenia.

Ja wiem, że może to źle brzmi dla osób, których realizowałyśmy projekty i może była to czasami metoda prób i błędów. Jednak myślę, że każdy z nas gdzieś się na projektach uczy, więc bardzo namawiam, żeby jakikolwiek jest to projekt, żeby uczyć się go w praktyce i doznać tego świata. Tak jak pamiętam, spędzając po kilka godzin u swojej księgowy, poznając tajniki i prowadzenia własnej firmy.

Mówię księgowej, że będę projektować teraz wnętrza, a księgowa, moja pierwsza księgowa mówi do mnie, Kaśka co ty robisz? To zawsze problem leży na projektantach wnętrz. Jesteś między młotem a kowadłem. I ona miała dokładnie rację. Ja uważam, że dalej ten zawód jest świetny, ale myślę, że to nie był na mój zawód, ale już powiem dlaczego, ponieważ zaczęłam dosyć sporo wyjeżdżać.

Design Mentorship (11:46.606)
Co się zaczęło dziać? Na przestrzeni tego czasu przeniosłam się na studia do Polsko -Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, gdzie już przeniosłam się na studia zawodczne, żeby realizować się zawodowo. I nieraz też usłyszałam takie zdanie, że Kaśka albo studia, albo praca. I wiem, że to dużo osób gdzieś też się ogranicza.

I wiem, że to działało przez pewien czas w mojej głowie, z tyłu mojej głowy, ale stwierdziłam, jak nie teraz, to kiedy. I wiem, że dam radę, chociaż z mojej perspektywy wiele rzeczy mówiłam, że dam radę, a nie zawsze to tak szło. I mam nadzieję, że jeśli ktoś nie czuje i wie, że nie da rady, to przemyśli sobie to i wie. Akurat w mojej perspektywie, w moim przypadku zawsze musiało się coś wydarzyć.

i dlatego też mówię, że to są różne wzloty i upadki, szczególnie w moich przypadkach i moich wypadkach. Szczególne pozdrowienia dla mojej mamy, kiedy musiała przez 4 lata odwiedzać mnie w szpitalu po każdym jakimś incydencie, tak to określę. Akurat wtedy, mając incydent samochodowy i będąc małym kaskaderem w szpitalu, wychodząc oczywiście całą, ale kasując auto, trochę doznaję małego lśnienia, że jednak to, co robię obecnie w życiu, a wtedy...

Też pracowałam w dosyć sporej agencji interaktywnej dla dużych firm. Stwierdzą, że jednak nie chcę tego realizować, nie chcę realizować wnętrz. Chcę realizować się za granicą i też wtedy postanawiam, rodzi się we mnie ten pomysł, że jednak będę chciała wyjechać do krajów skandynawskich. Ten pomysł już był wcześniej we mnie zakorzeniony, bo już wtedy zaczęłam uczyć się szwedzkiego.

gdzie nie miałam jeszcze możliwości większych co do pracy i wyjazdu, jednak wtedy podejmuję decyzję w Lublinie, że tego języka się nauczę. Jeszcze różnie działają systemy online i nauczanie online. I znajduję dziewczynę, która jest studentką medycyny ze Sztokholmów, studiująca w Lublinie. Namawiam ją do tego, żeby uczyła mnie szwedzkiego, bo jednak stwierdzę, że ona się na tym nie zna, ale będzie ze mną rozmawiać.

Design Mentorship (14:09.71)
I w tamtym momencie wydaje wszystkie swoje pieniądze na naukę szwedzkiego i naukę języka angielskiego tak, żeby przygotować się na rozmowy kwalifikacyjne, przygotować dokumenty i to, żeby wyjechać. I też jest to czas, kiedy bardzo intensywne przy nauce, ale wierzę, że ma to sens, żeby odbyć tę rozmowę i co się okazuje, odbywam te rozmowy po tych sześciu miesiącach.

I myślę, że tam gdzie celowałam oczywiście jednak nie ten kierunek, bo obieram kierunek wschodni, nie zachodni, czyli w stronę Sztokholmu. I mimo, że przechodzę etapy rekrutacyjne myślę, że dzięki mojemu portfolio, chociaż uwierzcie mi, że do dzisiaj się go wstydzę i zamykałam oczy jak wysyłałam, ale na rozmowie rekrutacyjnej dostaję pytanie po szwedzku, na które odpowiadam i myślę, że ono też zdecydowało, że tę pracę dostałam.

Więc to co chcę też podkreślić to jest kolejny element, który to że realizujemy to jest jedno, ale drugie to w jaki sposób rozmawiamy i przechodzimy dane etapy w życiu i kogo spotykamy, jak z nimi rozmawiamy akurat w moim przypadku ma ogromne znaczenie i widzę też to w programie mentoringowym, że ludzie, którzy zawierają kontakty są one długofalowe, nie tylko jest to przekazywanie.

wiedzy. Wtedy też jest dla mnie bardzo możliwy etap, chyba jeden z bardziej możliwych lat w mojej małej karierze. Również są aspekty projektowania mebli i być może one nie są tutaj najważniejszym aspektem do projektowania uiksowego, chociaż to co chcę podkreślić projekt, który realizowałam

jest wystawian na konkursach, ale to co chcę tutaj podkreślić nie mając wiedzy z projektowania mebli ja tą wiedzę pozyskuję od stolarzy, pozyskuję od ludzi, którzy wykonują meble, wydzwaniam, dowiaduję się o materiały, o koncepty, o narzędzie, jak są zrobione tak żeby ten projekt jak najlepiej opisać i to też wtedy pokazuje mi, że my nie musimy wiedzieć wszystkiego nie musimy być Alf i Omega nie musimy być w każdej roli ekspertem

Design Mentorship (16:30.35)
tylko możemy się popytać, bo ludzie chcą się dzielić wiedzą i są bardzo chętni i niekoniecznie musimy za to ludziom płacić, jak mogłoby się wydawać, chociaż uważam, że ta każda praca musi być wynagrodzona. I tym sposobem ten projekt jest świetnie opisany, świetny zrobiony projekt techniczny, który daje mi możliwość zobaczenia, jak działają jedne z największych fabryk meblowych w Polsce.

i widzę jak są personalizowane meble na różne rynki zagraniczne. Tym sposobem też wchodzę do konkursu marki Claire, gdzie też poznajemy wtedy jak wygląda fabryka mebli nietypowych i znowu wchodzimy w aspekty personalizacji, jak ludzie wykonują swoją pracę.

jaki jest to żywy kontakt ze sobą, która ten projekt realizuje. Świetne doświadczenia, które też właśnie pokazują mi od konceptu do stworzenia, do implementacji, jak ten projekt może wyglądać. I tym sposobem gdzieś zamyka się rozdział projektowy, wnętrzarsko -meblowy, żeby przystąpić do współpracy typowo szwedzkiej.

i typowo user experience, mimo że bardziej było to na początku z nazwy niż z praktyki, firma nie do końca rozumie czym jest user experience i czym ja będę się zajmować. Pokazuje mi to też, że wcale rynek skandynawski nie jest do końca nauczony pracy zdalnej, więc następują małe bariery, jak to realizować, jak to robić.

Firma dowiaduje się, że troszeczkę mówię po szwedzku, więc część spotkań odbywam po szwedzku, nie rozumiejąc czasami nic. Więc ogromny chaos w trzech językach i realizując coś, czego nie do końca ktoś rozumie i nie do końca biznes wie, jak zaimplementować User Experience do projektów.

Design Mentorship (18:31.566)
Nie ukrywam, że to była chyba jedna z największych jazd bez trzymanek dla mnie, żeby jak najwięcej się nauczyć. Wtedy jeszcze rynek nie jest oblepiony szkoleniami i kursami, żeby jak najwięcej się nauczyć. Wtedy też największą nadzieję, gdzie uczy się najwięcej z kursów Interaction Design Foundation, ale wiem, że na tamten moment gdybym miała mentora, to by ten rozwój wyglądał całkowicie inaczej, żebym mogła to skonsultować, bo jednak przez dobry czas byłam jednym projektantem na

kilku tysięczną osobową firmę i nie ukrywam, że spotykam się z licznym zmęczeniem, z wypaleniem, chociaż dosyć sporo jeszcze miałam energii na tamten moment. Przybywając jeden tydzień w Polsce, drugi tydzień w Szwecji, żeby jak najwięcej pozyskiwać wiedzy od menadżerów, od zespołów, jak pracują, wtedy też widzę jaka jest różnorodność w prowadzeniu projektów.

że jeśli chcę przygotować jakąś standaryzację, nie jestem w stanie wejść z jednym procesem projektowym. Widzę jak różnie są projekty zarządzane, nie tylko pod kątem kulturowym, ale pod kątem właśnie prowadzenia zespołów. Spotykam się ze światem hardware 'u i software 'u, który jest jeszcze myślę, że bardziej uwikłany niż tylko realizowanie przykładowo zwykłej aplikacji do zamawiania jedzenia.

Oczywiście nikomunistu nie zarzucam, bo każdy proces ma swoje plusy i minusy. Wtedy też zrobię totalną inwentaryzację tego co jest, co zostało zrealizowane. Jest bardzo duży podział pomiędzy silosami, które też dostrzegam teraz w firmach, które chcę stworzyć jako jeden fajny proces. I nie ukrywam, że jestem tym wszystkim ogromnie zmęczona.

i postanawiam w pewnym momencie złożyć wypowiedzenie, bo nie jestem w stanie tego wszystkiego przeskładać. To się też pokrywa z fajną ofertą pracy i chcę tutaj ten wątek nadmienić tak, żeby niektórzy też wyciągnęli wnioski, że mydlenie oczu i fajne oferty to jest jedna, a drugie to są umowy, bo mając ciekawą ofertę, gdzie jeszcze się waham czy odchodzić, bo chciałam być konsekwentna, jak to lubimy być konsekwentni albo wyglądać na konsekwentnych,

Design Mentorship (20:53.422)
Oczywiście chciałam dokończyć projekty, które tak de facto pewnie się nigdy by nie skończyły, ale dostaję bardzo dużo ciekawych benefitów, podniesienia stawki, która jest w pewnym momencie trzy razy wyższa i na koniec dostaję informacje. Wtedy, jeszcze organizując konferencję World Useability Day we Wrocławiu, dostaję informacje, że ta firma zasponsoruje mnie i będzie głównym sponsorem tej konferencji.

Wtedy też postanawiam już złożyć wypowiedzenie, przejść do drugiej firmy, ale nie podpisując żadnej umowy. Po dwóch tygodniach dowiaduję się, że firma zagraniczna, klient zagraniczny wycofuje się z rynku polskiego i ja zostaję bez niczego. Dlatego też to nabiera innego tempa i nie do końca właściwego i do czego ja zawsze namawiam, żeby zawierać umowę na czas.

wojny. Nie mówię, że to miała być wojna, ale to żebyśmy się czuli dobrze i mieli jakoś podkładkę. Więc to też podkreślam, że to są właśnie te moje wzloty i upadki, żeby zwracać uwagę na to co robimy, jak robimy. Nie zawsze to wszystko świeci takim pełnym słońcem, jakim mogłoby się wydawać. I oczywiście wracam. Wracam z podkolonym ogonem, chociaż zostaję przyjęta z otwartymi ramionami. Dalej realizuję swoje projekty, dalej wchodzę w cały kołowrotek firmowy.

Są zatrudniani projektanci, ale nie mamy czasu na współpracę zespołową, ponieważ każdy ma liczne projekty na sobie. Chcemy stworzyć tak zwany brand book, style book, no teraz design system. Chcemy stworzyć procesy, ale nie ma na to czasu, nie ma jak każda firma pracuje inaczej, każdy zespół pracuje inaczej. Ja wtedy też zastanawiam się po raz kolejny czy...

nie rzucić z tej pracy, bo po raz kolejny nie daję rady. Są też to czynniki, które dają mi do myślenia, bo niestety moje życie prywatne zawsze mnie mocno musiało walnąć o ziemię i dosłownie spadając paralotni, chociaż do dzisiaj uważam, że spadłam jako gwiazdka z nieba, więc może troszeczkę skończyło się toło źle kilkoma zabiegami i operacjami, ale...

Design Mentorship (23:11.662)
Wtedy też postanawiam po raz kolejny rzucić wypowiedzenie. Jednak jest to przewrotna sytuacja, kiedy dostaję informację, że przyjeżdża jeden z głównych menadżerów do Polski, żeby ze mną o tym porozmawiać, więc wiem, że mam na pieńku, wiem, że znowu sobie przeskrobałam, ale okazuje się, że odbywamy tę rozmowę troszeczkę potajemnie.

bez świadomości wielu menadżerów w Polsce, gdzie dowiaduje się, że jedną obnogą całej reorganizacji firmy będzie User Experience i mam to realizować. I wtedy stwierdzam, że to jest taki aha moment, że OK, jest może mały bałagan, ale gdzie ja coś takiego mogę zrealizować, gdzie ja dostanę taką szansę, żeby jak najwięcej się nauczyć i chyba jest to jednym z moich celów, żeby...

coś takiego stworzyć z takiego lekkiego chaosu, bym powiedziała z niczego, nie było tej organizacji. Wtedy też zaczyna się cały bieg z tym, jak tworzyć strategię, jak tworzyć procesy, liczne spotkania z managementem, liczne spotkania z konsultantami od transformacji cyfrowej, z firmami strategicznymi z Copenhagen.

lotów i spotkań świetnych i warsztatów, które mogliśmy omówić, jak to realizować. Nagle czuję, że nie jestem w tym wszystkim sama. Też zaczynamy powoli wprowadzać aspekty rekrutacyjne, sprawdzać jak ten rynek działa. I nagle widzę w portfolio i w CV, że ludzie kończą ciekawe szkoły.

szkoły, kursy, ale jednak nie widzę tego przełożenia w ich portfolio, w ich doświadczeniu. Też jest to element, kiedy ja zaczynam również chodzić na rynek szkoleniowy, wspierać różne szkoły. Widzę, jak niekiedy program jest przygotowany i jak jest ta wiedza dzielona, że jest do tego zawodu. Kradło się więcej teorii niż praktyki. I widzę, zaczynam dostrzegać ogromny rozstrzał, będąc w dwóch rolach, w dwóch sytuacjach.

Design Mentorship (25:27.726)
I myślę nie tędy droga, bo akurat w firmie wtedy nie szukaliśmy osób z pięknym portfolią, tylko z osób, które przeszły pewien chaos i są dosyć odporne, są elastyczne, oczywiście mają wiedzę, ale na tamten moment potrzebowaliśmy osób doświadczonych, ale nawet te osoby, które z doświadczeniem składały u nas CV.

dalej nie widzieliśmy tego w praktyce, w zastosowaniu, we współpracy z zarządem, we współpracy z biznesem i z takim aspektem technologicznym, bo to co też chcę podkreślić to jest wiedza technologiczna, którą też zauważyłam lekkie braki, gdzie mamy warsztat graficzny, ale nie do końca wiedzę techniczną.

i sama będąc po studiach artystycznych wiem jaka jest to przepaść, ale nie trzeba zawsze iść na jakiś kurs, warto współpracować blisko z programistami, z developerami, z inżynierami, dopytywać się, rozmawiać, żeby zobaczyć te aspekty programistyczne. Nie ukrywam, że sama w pewnym momencie wylądowałam na studiach z programowania.

I do dziś pamiętam, jak jeden z profesorów zadał nam pytanie, co my de facto tutaj robimy. Cała 16 -tą, bodajże, osobowa grupa. Ja jako jedna kobieta ze złamaną nogą jeszcze do tego wszystkiego. I wtedy też mi to pokazało, że większość osób odpowiedziało, że przyszło tutaj dla kasy.

I ja oczywiście poszłam tam ze względu na to, żeby się nauczyć rozmawiać z programistami, bo stwierdziłam, że ja programistką raczej nie będę i po tamtym procesie tworzenia własnej aplikacji stwierdziłam, że na pewno nie, ale szapoba dla wszystkich programistów, którzy są w tym trybie myślenia, bo jednak tego doświadczyłam.

Design Mentorship (27:22.51)
Jednak też mi pokazało, że ile osób chce się przebranżowić dla pieniędzy i później, kiedy przyszło do obrony z tych bodajże 16 osób tylko 4 podeszły do obrony. Więc był to czasochłonny proces nauki i tworzenia. Chociaż ja do dzisiaj Swifta nie potrafię, więc dziękuję profesorowi, z którym też mogą porozmawiać i przejść ten proces tworzenia własnej aplikacji, więc jak...

podkreślam, nie wszystko musimy sami realizować. I wracając do aspektów właśnie biznesowych, korporacyjnych jest ogromny dla mnie rozrzut pomiędzy osobami, które kończą kursy, kończą szkolenia, ale nie mają tego doświadczenia biznesowego, a tym, czego my poszukujemy właśnie w tej firmie. I...

Będąc w tym czasie we własnym rozwoju ja również dostrzegam kolejny czynnik, czyli zaczynam poszukiwać swoich mocnych stron, własnych kompetencji, bo kiedy też zastanawiamy się w firmie nad rekrutacjami nie piszemy tylko, że potrzebujemy danego stanowiska, tylko piszemy jakich kompetencji faktycznie my potrzebujemy. Z tego względu, że ja też jestem

W procesie, do czego też chcę tutaj podkreślić, że wciąż moje stanowisko jest nazywane tylko i aż user experience designer i nie jestem w stanie tego zmienić z aspektów prawnych. Dlatego też do czego też dążę, że u X u Xowi nierówny w ogóle każda rola jest jest inna. Kiedy mając takie stanowisko tworzę organizację robię badania czy też tworzę własne produkty.

Więc też namawiam do tego, żeby nie tylko sugerować się nazwami stanowisk, ale sprawdzać kompetencje i sprawdzać wiedzę, jakie dana osoba posiada. To jest też kolejny element z kompetencjami, gdzie widzę, że wiele firm, akurat też w moim przypadku, nie mamy czasu na badania.

Design Mentorship (29:39.246)
I te pytanie pojawia się często i mamy dosyć spory problem z firmami, które nie chcą w to zainwestować, nie ma na to czasu. Ja też rozumiem rynek, który chce mieć przełożenie natychmiastowe i widzieć nie tylko raport, ale też widzieć jak to zastosować. Mimo że ogromnie wierzę w badania, ale też, tak jak mówię, staram się zrozumieć rynek. Zaczynam poszukiwać na własną rękę.

własnych klientów, ale też osób w firmach, które mają kontakt z klientem. I do czego ja też właśnie namawiam, żeby mieć kontakty czy to z osobami z supportu, czy osoby, które może mają zbliżony biznes. Akurat będąc w firmie, która zajmuje się robotami udojowymi na farmę, poznaję osoby, jeżdżę po farmach, poznaję różne osoby. Ja wiem, że ten aspekt farmerski może się...

jedna osoba uśmiać, ale uwierzcie mi są to ogromne biznesy, gdzie na jednej farmie jest kilku menadżerów i też zakładam tak zwane kalosze, zdejmuję piękne korporacyjne buty i zakładam kalosze, żeby zobaczyć jak dany biznes działa, poznaje farmerów w różnych państwach i różnych menadżerów i to daje mi też bardzo duży aspekt rozwoju.

które też wprowadzam do biznesu i też podziękowania dla osób z supportu, które dostarczają mi informacje odnośnie całej informacji od strony klienta. I ten aspekt cały czas się rozwija. Tworzymy organizację, zatrudniamy ludzi. Widzę co się dzieje na rynku. Widzę co się dzieje na rynku szkoleniowym. Jestem, nie ukrywam, przemęczona. I...

To co ja widzę w wielu projektantach to jest to jak jesteśmy przepracowani. Ja niestety też tutaj w pewnym momencie przechodzę na zwolnienie ze względu na małe wypalenie. Jest tego dużo i mówię tu totalnie szczerze, gdzie osoba, która dąży do swojego marzenia, celu, gdzie chce stworzyć własną organizację.

Design Mentorship (31:59.086)
zrobić coś z niczego, no dostaje po głowie, dostaje po własnym zdrowiu, więc wiem, że osoba młoda i nie doceniamy tego co mamy, ale to nie jest na pewno najważniejsze, ale w tym momencie dzieje się inna mała rzecz, mała i duża, która mi też pomaga wyjść z pewnego wypalenia.

Nie chcę tego też w taki sposób podkreśleć, bo jednak realizuję dalej się w tych samych projektach. Na tamten moment byłam przepracowana. Nie ukrywam, że aspekty rodzinne, bycie mamą, budowa, różne inne elementy życia codziennego, intensywna praca i prowadzenie kursów jest to jednak bardzo, jeszcze do tego loty, jest to dosyć intensywna praca, do tego jeszcze...

aspekty czasy COVID -u, które możemy sobie przypomnieć jak to było na początku. Więc jeden wielki stres był w szczególności kiedy szłam przez puste lotnisko i nie wiedziałam czy dolecę czy nie. W tym czasie zaczynam patrzeć też na siebie. Co ja mam ze sobą zrobić? Ok, rozwijam firmę, dbam o dom, jestem good girl, ale w pewnym momencie szukam własnych, mocnych stron i własnych predyspozycji. I...

natrafiam na... natrafiam, szukam szukam sesji swoich mocnych stron odnośnie galupa i wiem, że jest to psychologia pozytywna wiele osób sceptycznie podchodzi do tych testów nic nie zastąpi, jeśli jest taka potrzeba terapii współpracy z psychologiem ale jeśli ktoś chce zrobić mały krok do przodu i poznać lepiej siebie być może taki test jest otwierający ale do czego ja aż w szczególności namawiam bo ten test miałam zrobiony dwa lata wcześniej to...

Rozmowa. Rozmowa, sesja, cykl sesji z kompetentną osobą, która omówi dane talenty, żeby je jak najlepiej zrozumieć. Bo ja z perspektywy czasu widzę jak źle interpretowałam wyniki i jak one były dla mnie niewspierające w porównaniu do tego jak przepracowałam to z trenerką Galupa, która zrodziła pomysł na Design Mentorship. I w tamtym czasie jest to kolejna cegiełkę, która mi pokazuje,

Design Mentorship (34:18.51)
że my jesteśmy różni. Mamy różne talenty, mamy różne potrzeby, mamy różne sposoby myślenia. To jest kolejny element, który też wchodzi w ekonomię behawiralną, ale to też będzie kolejny czynnik, wszystko po kolei. I zaczynamy badać rynek. Tworzę ankietę, która jest dosyć krótka na temat przebranżowienia w branży IT.

Są zawarte tam pytania. Akurat dokładnej treści ich nie pamiętam, ale to mi pokazuje też właściwą siłę zadawania konkretnych pytań. Jedno z pytań polega na tym, jak ludzie się przebranżawiają, czego używają i oczywiście są to liczne kursy, studia podyplomowe, webinary, ale jednak kiedy pada pytanie, co jest najbardziej dla ciebie efektywne, to wychodzi, że współpraca jeden na jeden.

Kiedy badam rynek na tamten moment nie widzę żadnego wsparcia w tym zakresie, który jest bardziej oficjalny. Dlatego też zaczynam drążyć temat. Jeśli jest już pomysł i osoba, która jest rządna wyzwań, to oczywiście wpadam na piękny pomysł, żeby założyć startup. Więc nie ważne, że nie mamy testów, ale to też za chwilkę.

składam dokumenty, zakopuję się na kilka miesięcy w dokumentacji, które nie do końca jest wspierająca wsparcie i terminy, które są przesuwane, przesuwane termin pitchu i nie jest to realizowane tak jakbyśmy chcieli. Ja wtedy też dostaję informacje na konsultacjach, że nie mogę wyjść z tym pomysłem na rynek i nie mogę go przetestować i wtedy lampka mi się zapala pod kątem startupów. Dlaczego?

realizujemy się w dokumentacji, w formalnościach i mamy zabronione, mamy bana na to, żeby ten pomysł przetestować i sprawdzać na rynku, bo zostaniemy wyrzuceni z programu. I wtedy też pokazuje mi to, że rzucamy informacje, że 8 na 10 startupów upada. Dlaczego? Dlaczego? Bo robimy, oczywiście wpisujemy sobie analizę konkurencji, grupę docelową, które tak de facto ja...

Design Mentorship (36:30.958)
Oczywiście bym zmieniła te pytania i zagadnienia w takim biznes planie, ale jeśli my nie jesteśmy w stanie sprawdzić rynku, a starając się o naprawdę, myślę, że grube pieniądze na start każdego startupu to są grube i poświęcając tyle czasu na dokumentację, która również jest wypalająca stwierdzam, ja tak nie mogę. Jako projektantka ja muszę to przetestować.

Wiem, dostaję informacje, ok, że jeśli wyjdę z tym na rynek, to ja nie mogę pokazać, że pobieram za to pieniądze, więc postanawiam stworzyć organizację, program mentoringowy, który jest za darmo. Chociaż biorę pod uwagę aspekty tego, że jak ludzie płacą, to są bardziej konsekwentni i przechodzą proces w większej ilości osób. I zaczynamy pierwszą edycję, nie jest ona...

aż tak dokładnie zrealizowana dzieje się to na przestrzeni myślę, że półtora miesiąca kiedy tworzę stronę, która tworzy się w nocy w jedną noc odbywam myślę, że kilkaset rozmów z mentorami, których zaczepiam na Linkedinie, zaczepiam różne firmy jest mega pouczające i dla mnie inspirujące jak rozmawiam z projektantami i wydobywam z tej grupy 13 osób, które wchodzi do pierwszej edycji.

I ja bardzo dziękuję z tego miejsca dzisiaj mentorom, którzy weszli w ten proces, którzy uwierzyli, którzy nie wiedzieli co to faktycznie jest, kupili moją ideę, którzy też zainwestowali swój czas, bo tak jak mówię, ten program był pro bono. Była nas garstka, ale też biorąc pod uwagę, że zrealizowaliśmy program.

mentoringowy i matchowanie, które było spersonalizowane, więc każdy mentee, który się do nas zapisywał, miał możliwość wyboru własnego mentora, pokazało nam to po tygodniu otwartych zapisów, kiedy wpadło do nas 700 zgłoszeń, że ma to sens. I wiedziałam, brałam to pod uwagę, że jest to program bezpłatny, że zapisali się ludzie i być może wykrzaczy się ten cały proces mentoringowy.

Design Mentorship (38:42.382)
ale jednak ten dowód społeczny, pokazanie tej konsekwencji był fenomenalny dla mnie z doświadczenia, że ludzie chcą przejść ten proces i mimo, że za to nie zapłacili mając jeszcze konsultacje z trenerką Galupa czy też konsultacje z prowadzenia rekrutacji. I wtedy też przy każdej edycji zresztą, przy pierwszej edycji, rozmawiając z Menti na wejściu i na wyjściu.

czyli przed rozpoczęciem mentoringu sprawdzam skąd przyszli, dlaczego przyszli i co chcą zrealizować i po kilku miesiącach również z nimi rozmawiam na spotkaniach jeden na jeden, żeby sprawdzić to co udało im się zrealizować. To jest świetne dla mnie z mojej perspektywy oczywiście sprawdzenie jak dana osoba się rozwinęła, oczywiście zobaczenie jak dany mentor, mentorka pracowali, współpracowali, jak...

gdzie jest dany mentee, ale dla mnie jest to świetne badanie potrzeb tego co się dzieje na rynku, bo każdy jest inny. Tym sposobem rodzi się pomysł na kolejną edycję, w której pokazuje po pierwszej edycji pokazuje mi się pewien trend, żeby budować mentoringi zespołowe. Wtedy też dobieramy zespoły, dobieramy wyzwania projektowe, dobieramy startupy, które z nami realizują dane projekty i jest to niezłe pole bitwy.

Nie ukrywam, że był to proces żmudny, czasochłonny i nie zawsze tak wspaniały jak mogłoby się wydawać, bo jednak była to firma realistyczna. Po prostu projekt, który trzeba było zrealizować nie zawsze był łatwy. I wiem, że wielu mentees nie do końca mogło być zadowolonych, że nie przeszło całego procesu, ale z perspektywy mentorów wiem, że było to dla nich nielada wyzwaniem i bardzo cennym doświadczeniem zderzenia tego.

Czasami akademickiego podejścia z tym, co się dzieje na spotkaniach, jak to spotkanie poprowadzić z klientem, jak niekiedy pokazać mu dane informacje, badania, jak czasami do czegoś przekonać, dlaczego, w jakim czasie, a nawet nie raz, jak się mówić na spotkaniu i jak pingować klienta, kiedy on faktycznie nie ma czasu na to. Więc dużo, dużo elementów, które nie tylko pokazują tutaj, że trzeba mieć wiedzę.

Design Mentorship (41:05.166)
ale też być komunikatywnym, otwartym, proaktywnym i elastycznym do niejednej sytuacji. Kolejna też edycja kończy się, czyli ta druga edycja kończy się rozmowami. Ja też realizujemy liczne spotkania z gośćmi, różne spotkania networkingowe. Pokazuje mi, że ludzie po zakończonych różnych szkoleniach, kursach, programach mentoringowych zostają sami. Zostają sami z tym, co oni dalej mają zrobić.

jak podejść do rekrutacji, gdzie wysłać CV. Jest to proces, który obciąża mocno psychicznie. Nawet w badaniach pokazuje, że ten stres jest porównywalny do bardzo dużych tragedii życiowych w rodzinach. Dlatego też postanawiamy stworzyć tak zwaną bazę talentów. Ona też również rodzi się z tego powodu, kiedy zaczynam współpracować z licznymi firmami i start -upami i realizujemy własne projekty outsourcingowo.

pokazuje mi, że biznesy nieraz boją się wypuścić projektanta na spotkanie biznesowe, żeby nie położyć projektu. I to też daje mi do myślenia, że firma chce mieć sprawdzoną osobę z referencjami. Dlatego też postanowiliśmy tworzyć tak zwane kartę projektantów. Ja osobiście nie wierzę w CV.

Dlatego też stworzyliśmy te karty, żeby opisywać kompetencje, kompetencje, które Menti chce zdobyć, ale w tym momencie do tej pory nie miał czasu albo nie miał możliwości zrealizowania. Tak, żeby firma widziała w jakim kierunku Menti chce się rozwijać. Zawieramy tam referencje, czy to są referencje mentora firmy, z którą osoba współpracowała lub też nieraz moja referencja, jeśli jestem gdzieś blisko tego mentoringu i również kontakty do nas. Więc dla mnie...

bardzo ważnym elementem są relacje, referencje, kontakty i widzimy, że zaczyna to działać. I tak też rozwijają się kolejne edycje, bazując czy na projektach, bazując na mentoringach, na relacjach i mimo, że ten proces jest żmudny i czasochłonny, jeśli chodzi o dobór mentora i mentee, to widzę długofalowe zastosowania, że ludzie utrzymują kontakty, spotykają się nawet jak są z różnych miast, z różnych państw.

Design Mentorship (43:25.262)
polecają się do projektów, współpracują razem, nawiązują się kontakty, nawiązują się przyjaźnie, więc chciałabym, że całkowita moda na sukces, jeśli ktokolwiek to pamięta, ale widzę bardzo duże przełożenie tego, jak relacje mogą budować nie tylko naszą karierę, ale też ten nasz rozwój. W tym aspekcie całym, w tym całym rozwoju, o którym ja też mówiłam, o swoim, ale też jak powstał Design Mentorship,

Kradły się nauki trochę psychologiczne, wkradła się ekonomia behawiralna, już tutaj bardziej mówię to w kierunku nauk behawiralnych, które zaczęły mi pokazywać jak ludzie się zachowują. My też w Design Mentorship nie zawsze mamy czas zrobić badania, chociaż prowadziliśmy i ankiety, i italiczne rozmowy, to też niektóre zachowania się powielają.

i widzimy błędy, które popełniamy zresztą czy to menti, mentorzy, czy organizatorzy również całego zamieszania, to ta wiedza też pokazuje mi jak możemy pracować nad produktami, usługami, ale też nad własnym rozwojem pod kątem motywacji, pod tym jak podejmujemy decyzje i trochę Design Mentorship staje się dla mnie małym polem bitwy jak kierować...

całą organizację, jak motywować ludzi i co faktycznie działa, tak żebyśmy robili to w miarę sprawnie, ale też z mniejszym wydatkiem energetycznym, bo jeśli dla nas coś działa i jesteśmy zmotywowani, to mniej energii na to po prostu spalamy. Też aspekty personalizacji, dowodu społecznego. Bardzo, bardzo dużo elementów krada się tutaj związanych właśnie z naukami behawioralnymi, które...

Cały czas też rozwijam i będę chciała rozwijać, żeby tworzyć jak najlepsze miejsce do rozwoju własnego, własnej ścieżki kariery, czy też rozwoju własnego biznesu. I mam nadzieję, że ta moja wypowiedź jest takim elementem tego, żeby uczyć się na błędach, ale nie zawsze tych najbardziej bolesnych, bo niestety, mam nadzieję, że nie jednych dopada refleksja, a w moim przypadku nie raz musiałam...

Design Mentorship (45:43.118)
Dostać porządny łomot, żeby zrozumieć i podjąć i zmienić decyzję. I wiem, że warto się uczyć na błędach też innych, bo mentoring to też jest intymna relacja, kiedy dzielimy się własnymi przeżyciami, emocjami, doświadczeniem, ale też błędami, które mentorzy, mentorki też popełniają. Dlatego też zachęcam do tego, żeby szukać tych najlepszych sposobów na własny rozwój.

Nie iść tylko za tym, co faktycznie hucznie rynek proponuje, ale szukać tego, co będzie nam służyć przez całe życie i będziemy robić to w miarę efektywnie, bo te zmiany nas będą czekać i pozyskiwanie wiedzy jest myślę, że wpisane na nasze ścieżki życia. Więc kończąc taką moją wypowiedź, chcę tylko poinformować, że już szykujemy się do kolejnej szóstej edycji Design Mentorship.

do której zapisy rozpoczną się lada moment już w przyszłym tygodniu, a cała organizacja, cały program ruszy już na jesieni. Więc możecie podglądać nasze social media, będziemy o wszystkim informować, więc jeśli dotarłaś tutaj w mojej całej wypowiedzi, która miała być krótsza niż sądziłam, to się bardzo cieszę i jeśli jesteś zainteresowany, zainteresowana mentoringiem,

Zachęcam Cię do sprawdzenia naszych profili na różnych social mediach. Więc mam nadzieję, że moja historia czy też rozwój Disney Mentorship przyczyni się do Twojego rozwoju. Nawet jeśli nie chcesz tutaj do nas przystępować, to wyciągniesz wnioski dla siebie i będzie to dla Ciebie inspirujące, żeby patrzeć na to z otwartą głową, z ciekawością.

i dać sobie czasami moment, że niekiedy każdy się potyka i to jest też normalne, ale warto mieć ludzi wokół siebie, którzy cię wspierają. I ja takich ludzi miałam, mam i myślę, że dlatego tutaj jestem. Dziękuję jeszcze raz i do usłyszenia.